Serce człowieka obmyśla drogę, ale to Jahwe kieruje jego krokami. Ks.Przyp.16,9
Werset ten nabrał dla mnie ostatnio głebokiego znaczenia. Jeśli powierzam swoje życia Bogu każdego dnia, to otwieram się na Jego kierowanie. Czasami lęk przed nieznanym jest tak wielki, że boimy się zrobić krok na przód. Zapominamy wtedy o najważnieszej rzeczy, że jest Ten, który nie pozwoli się potknąć naszym nogom. Czy jednak dla nas ludzi taka obietnica wystarczy...?Czesto nie...Dlaczego? Ponieważ my chcemy ciągłych zapewnień, realnego trzymania za rękę. Gdzie zatem jest nasza wiara? Choćby, jak pół ziarnka gorczycy.
Jezus nie przez przypadek powiedział, że jest to najmniejsze z ziaren. Tak trudno osiagnać coś tak małego.
Teraz uczę się wierzyć, iść w nieznane, tam gdzie nikt mnie nie zna.
Ktoś jednak zawsze przy mnie stoi, kładzie swą, ciepłą dłoń na moim ramieniu i wtedy wiem, że ziarnko gorczycy zaczyna pomału kiełkować w moim sercu. Budzi się wiara, bez której nie mogę już nawet oddychać...
1 komentarz:
Kochana tak dużo i nieustannie wciąż się od Ciebie uczę. Pokory i zaufania Bogu w 100%. Jesteś najwspanialsza, piekna i cudowna.
Prześlij komentarz