sobota, 20 grudnia 2008

Happy Christmas Time!!!!

Kochani już za kilka dni usiądziecie do wigiljnych, polskich stołów suto zastawionych,
i z pewnością będziecie o nas ciepło mysleć:)
My o was również, bo bardzo was kochamy, i czy trudno wam w to uwierzyć, czy też nie, jesteście dla nas bardzo cenni!
Dziekujemy za każdą modlitwę, za każdą myśl o nas. Wiemy, że w Polsce mamy nieprzemijający skarb... Przyjaźń...wielu niezwykłych i niepowtarzalnych ludzi:)

W tym jedynym dniu
Czas dla wielu się zatrzymał.
Gwiazda zajaśniała z daleka
Chrystus już jest, właśnie się narodził
Dla naszego Zbawienia
W tym momencie
nieistotna choinka, prezenty
Najważniejszy jest ON
Król na wieki wieków
Święty...

piątek, 12 grudnia 2008

Inteligentne rozmowy matki z córką:)

Ostatnimi czasy wraz z Abi bawimy się w zadawanie pytań i odpowiadanie na nie.
Ja rzecz jasna pytam się o wszystko, a Abi z uśmiechem i dumą popisuje się swoimi wiadomościami:)

Oto kilka z nich:

Jak się nazywasz?- Bibi
Kto kocha mamę?- Tata
Kto kocha Abi?- Mama
Twoja ulubiona literka?- Aaaaaa
Twoje ulubione zwierzątko?- Twa, twa (tłum. kaczka:)
Twoja ulubiona zabawka?- ta to (tłum. gniazdko do prądu:)
Twój ulubiony samochód?- Ijo, ijo (tłum. karetka bądź straż pożarna)
Co lubisz jeść?- Mamu (tłum. mamę:)
Abi powiedz żarówka...Bibu grrr :)
Co najbardziej lubisz robić?- Szyyyyyy (tłum. suszyć włosy)

I to chyba na tyle, jak mi sie coś przypomni to napiszę więcej.

poniedziałek, 8 grudnia 2008

Po pracy

To był bardzo pracowity weekend, z jednej strony cieszę się, że już minął, a z drugiej trochę mi smutno, że znowu będę musiała siedzieć w domu, bo pogoda niestety na dworze nie rozpieszcza.
Został jedynie ból pleców i gardła po cieżkiej pracy:)
Wszystko zaczęło się w poprzedni czwartek.
Cały dzień spędziłam w kościele z Abi dekorując kościół na święta Bożego Narodzenia.
Miejsce naszych niedzielnych spotkań przypomina wielką halę produkcyjną, więc trzeba było się mocno nagłowić, żeby z tych zimnych pustych ścian stworzyć piękne, ciepłe miejsce.
Udało się jednak, i dzięki Bogu. To On dał mi inspiracje co zrobić, i efekt wszystkim się bardzo spodobał. Stwiedzili, że po raz pierwszy mają międzynarodową dekorację:) Może i tak, sama nie wiem, na pewno trochę polskości w to włożyłam:)
W piątek pomagałam jednej starszej siostrze z kościoła uprządkować kuchnię przed Świetami.
Udało się to zrobić dość szybko i zgrabnie, potem zjadłyśmy razem lunch i pojechałam do domu. W sobotę po raz kolejny musiałam jechać do kościoła by wszystko dokończyć przed niedzielą.
A w niedziele siedziałam z sześciorgiem dzieci w wieku tak do dwóch lat w szkółce i uczyłam je, jak skaczą zające i szczekają pieski:)
Może to niezbyt rozwijające zajęcie, ale przyniosło mi wiele satysfakcji. Dzieci były bardzo zadowolone i szczęśliwe. Muszę również wspomnieć, że razem ze mną był mój mąż, który dzielnie mnie wspierał, i miło było popatrzeć, jak maluszki wspinały sie na jego kolana, by poczytał im książkę. Abi tylko obserwowała, jak mama i tata zabawiają inne dzieci i powiem szczerze, że nie była aż tak zazdrosna, no może na początku, jak wszystkie wieszały się nam na szyję:)
Stwierdziłam po tym wszystkim, że nie chiałabym mieć 5 dzieci. Po dwóch godzinach byłam wykończona i marzyłam by się na chwilkę położyć:)
Dzisiaj za to odpoczywam z gilami do pasa:)
Abi teraz smacznie śpi więc mam czas by coś napisać.
Ostatnio wiele jest w mojej głowie myśli związanych z naszą przyszłością, czasami aż w nich tonę, ale Bóg podaję mi swoją dłoń i staję na lądzie.
Są chwile gdy tęsknota wzbiera się we mnie, jak ogromna fala i zalewa mnie. Dziękuję Bogu, że nadal żyję, i mam uśmiech na twarzy.
Wiele ostatnio się dookoła mnie dzieje, kiedy ktoś sprawia mi przykrość( co tu dużo mówić, różnice kulturowe robią swoje), przychodzę do Boga i proszę Go o więcej miłości, a potem za jakiś czas te osoby przychodzą do mnie i mówią mi, że im przykro, że niechciały tego powiedzieć i proszą mnie o wybaczenie. W takich sytuacjach jestem bardzo zszkowana, jak Bóg się o mnie troszczy, jak nie chce abym była smutna czy zraniona. To niesamowite, jak On kocha.

Zbliżają się Święta, jeden z najcudowniejszych okresów w całym roku, kiedy po raz kolejny możemy świętować narodzenie naszego cudownego Jezusa, i aż trudno uwierzyć, że za cztery miesiące będziemy wspominać we łzach Jego męczęńską śmierć.
Nie wyobrażam sobie życia bez NIEGO...