środa, 9 listopada 2011






Wiele się u mnie nie dzieje na blogu, za to w życiu jest zupełnie inaczej.
Każdy dzień staje się jak otwarta księga, nie wiadomo co przyniesie, ale zawsze jest nadzieja w Bogu, że On to wszystko złoży i finał będzie okraszony radością i pokojem:)

Jestem teraz matką dwóch najpiękniejszych małych istot na ziemi. Codziennie odkrywam w jednej i drugiej skarby, które kolekcjonuję w swoim pamiętniku, na zdjęciach, czy też w sercu na chłodniejsze dni.
Ta mniejsza umie już bardzo szybko raczkować i ukochała sobie wszystkie najbardziej niedostępne miejsca w naszym domu. A jak już wejdzie w jakąś szczelinę to potem jest krzyk i płacz, bo wyjść się niestety juz stamtąd nie da:)
Ostatnio fascynują ją również lampy, te wysokie stojące na ziemi i powiem szczerze, że nie jestem tym zbytnio zachwycona. Wizja jak coś ciężkiego spada na me dziecko jest przerażająca.
Ta starsza natomiast wyrasta już na małą kobietkę, która potrafi powiedzieć jak coś jej nie pasuje, albo coś ją martwi. Zadzwiające jest jednak to, ze 4 i półroczna dziewczynka umie tak wspaniale opiekować się rocznym łobuziakiem, umie dzielić się zabawkami i nawet potrafi wybaczyć jak ta młodsza cos jej popsuję albo co bardziej prawdobodobne pogryzie. Co do wsadzania wszystkiego do buzi Noemi jest w tym niestety najlepsza. Uwielbia próbować wszystkiego, po okruszki z dywanu, kończąc na kolorowankach, ksiązkach a nawet włosach.
Jak widać sporo mam pracy w ciagu dnia, by sprawować kontrolę, i by w domu panował ład i porządek, bo bałaganu niestety nie znoszę.

U nas za okanmi poza jesienią remont drogi, dokładnie koło naszego budynku, więc odór asfaltu, odgłos młota pneumatycznego, oraz ciągły dzwięk przejeżdżających cieżarówek potrafi sprawić, że tracisz nadzieję na chilę ciszy...

W ten weekend pierwsza amerykańska sesja zdjęciowa w plenerze z Pania fotograf. Pewni bardzo mili ludzie podarowali nam taki prezent na święta Bożego Narodzenia. Zobaczymy jak to będzie, szczególnie dlatego, że Abi nie bardzo chce użczać swojej twarzy dla obiektywu, a Noemi robi ta samą minę do każdego zdjęcia czyli szczerzy zęby:)Śmiać mi się trochę chcę jak sobie pomyślę o tych wszystkich momentach w których będziemy musieli jakoś pozować. Ale może ze 100 zdjęć uda sie wybrać choć 5% czegoś dobrego:)
I to na tyle dzisiaj...

1 komentarz:

CHUDY pisze...

EH... jak pięknie!