piątek, 29 sierpnia 2008

Mebelki:)

Kolejny piątek za nami... Nic wielkiego się dziś nie wydarzyło.
Za to jutro czeka nas urozmaicony dzień.
Bóg jest naprawdę dobry, a mianowicie Kuba otrzymał dziś telefon od swojego profesora z uczelni, ze jakiś człowiek wyprowadza się z West Lafayette i zostawia meble oraz sofę. Wyszło na to, że my możemy sobie kilka rzeczy wziąć, przede wszystkim kanapę i jakieś szafki. Pomyślałam, że sam Pan Bóg ma dosyć tych 4 pustych, białych ścian w których mieszkamy, dlatego też załatwił nam kilka rzeczy:))
Kuba już tam dzisiaj był i oglądał ten cały ekwipunek. Stwierdził, że wszystko jest w niezłym stanie, więc możemy skorzystać z tej jakże przystępnej oferty:)
Musimy jedynie zapłacić z 20$ za przewóz mebli do naszego mieszkania.
I niech mi ktoś powie, że Bóg się nie troszczy!!!!
Zawsze zależy mu na tym byśmy dobrze się czuli, gdziekolwiek jesteśmy.
Warto jest czekać na Bożą ingerencję, oj warto!!!

Brak komentarzy: