czwartek, 28 sierpnia 2008

Moje wiersze

...
Wiatr
Słońce
Deszcz
Śnieg
Ludzie zmienni jak pogoda
ON jednak taki sam
Niezmienny...


Jasknia życia
Będąc kiedyś w jaskini życia

siedziałam tam nieustannie,
utwierdzając się w ciemności.
Nie potrzebowałam światła,
gdyż przyzwyczaiłam się do mroku.
Skulona w sobie gorzko płakałam.
Ktoś jednak wtedy przejął się mym cierpieniem.
Ktoś wpuścił światło do jaskini życia.
Podał mi dłoń,
wyprowadził na szeroką przestrzeń.
Zamienił wodę w wino
chorobę w uzdrowienie
uzależnienie w wolność
brak miłości w kochanie bez miary
Nieświadoma do końca co mnie w Nim czeka
Wyszłam na zewnątrz.
Nie widząc wcześniej nic tak pięknego
JEGO KRZYŻ i ZMARTWYCHWSTANIE
Nie wrócę już nigdy do jaskni życia
Dla Jezusa


Dla Abi
Śliczne cztery ząbki

Ząbki jak perełki
Piękne duże oczka
Jak na piasku muszelki
Malutki zgrabny nosek
Co zawsze w przodzie stoi
I ten piekny słodki uśmiech
Co serce me ukoi...


Dla męża
Jest tuż obok

Gdy pragnę być blisko
Służy pomocą gdy budzi się wątpliwość
Ciepłem swym topi każdą myśl nieczystą
Zatapia mnie w miłości
Swą dłonią cudną dotyka
Dojrzały madry człowiek
Swym wzrokiem przenika
Kim bym była gdybyś nie był mi dany?
Doceniła bym siłę miłości?
Gdybyś przez Boga dla mnie nie został wybrany?

Brak komentarzy: