piątek, 12 września 2008

Ciągle pada

Kochani dziekuję za wszystkie życzenia z okazji naszej rocznicy. Wierzymy, że teraz będzie już tylko lepiej:)
We wcześniejszym poście wspomniałam, że pewna starsza, miła kobieta zaprosiła mnie i Abi na lunch do restauracji. To był naprawdę miły i przyjemny czas. Abi po raz pierwszy dostała swój pierwszy, restauracyjny posiłek, gorącego tosta z serem (podobno specjalnym, dla takich maluchów, bez konserwantów itd.) O dziwo bardzo jej smakował, bo zjadła prawie całego:)
Ja natomiast zamówiłam dwa sandwiche z kurczakiem, warzywami i sosem jogurtowym. Jedzonko było przepyszne.
W restauracji pobyłyśmy dwie godziny, i mogę śmiało powiedzieć, że choć wcale nie znałam wcześniej tej kobiety rozmawiało nam się bardzo dobrze, powiedziała mi, że może być moją zastępczą mamą na czas pobytu w Stanach:) Amerykanie mają poczucie humoru...
Na początku z resztą bardzo miło mnie zaskoczyła, ponieważ dała dla Abi kolorowe zabawki, a dla mnie torebkę koktailowych pomidorów ze swojego ogrodu. To bardzo miłe z jej strony.

Dzisiaj cały dzień u nas pada, więc siedzimy w domku. Z Abi nudzić się nie można, cały czas trzeba patrzeć gdzie jest i co robi, bo ostatnio przychodzą jej do głowy różne, mniej lub bardziej mądre pomysły:)
Jeśli ktoś chce zobaczyć nasze zdjęcia lub filmiki z różnych uroczystości to zapraszam na stronkę mojego męża:
http://www.jzablocki.multimo.pl
Ściskam was mocno!!!

1 komentarz: